poniedziałek, 9 listopada 2009

Sesja #4: Zdarzenia w Pravatt


Graliśmy w niedzielę 8 XI u lucka. Do poprzedniego składu doszedł Nelek, wszystko wskazuje na to że na stałe, i bardzo dobrze.

Obecni:
Postacie graczy - Avia, Asvil, Amagog, Antial
NPC - Lady Zhivali, Al Gedi, Orion Adrente, Gwanai MwrrAbigor Mwrr

Sesja zaczyna się w momencie w którym Asvil, Avia i Amagog po opuszczeniu - w tempie nieco szybszym niż wymagałyby tego dobre maniery - Zamia Lehmanni zbliżają się do Pravatt, zamku należącego do Węży. Pravatt bezpośrednio jest we władaniu Lady Gwanai Mwrr, przebywają w nim obecnie Abigor oraz Antial, a w pobliżu zamku znajduje się największy komplet Ruin w znanej części Shanri. Samo Pravatt jest odbudowywane po zeszłorocznej napaści; w wyniku tego, nie sposób tu przekradać się i pozostawać niezauważonym, łatwo natomiast o wypadek, taki jak upadek kamiennego bloku z dużej wysokości.




Scena powitania przechodząca w kolację - krótkie wprowadzenie postaci, szczególnie postaci Nelka, dookreślenie zamku. Pojawia się Gwanai i przez pewien czas spotlight koncentruje się głównie na Asvilu. Trochę zabawy kolorami, zawoalowana rozmowa o Perloffie i wydarzeń w Zamia Lehmanni, Gwanai jest zaskoczona i przerażona - albo dobrze udaje - tym że Perloff jest mordercą, dużo uwag o sztuce i próby uwodzenia. Od momentu w którym przychodzi Abigor scena zmienia się w drwienie z Asvila i, ostatecznie, ten zostaje przez Gwanai, przy współudziale towarzyszy podróży, przekonany do przedstawienia nazajutrz jednego ze swych utworów. W szczegolności ma miejsce bardzo zacne compellowanie Aspektu "nie traktowany poważnie". Z faktów jakich się dowiadujemy: Abigor pracuje nad swoją operą w Ruinach (co oznacza że całe Pravatt jest Puzzle House), choć oficjalnie temu zaprzecza i twierdzi że pracuje poza pałacem. Jest także toczona jutrzejsza rozmowa o polowaniu, choć główną zwierzyną tu są kotowate, szczególnie pantery.

W pewnym momencie zapala się i gaśnie światło na wieży, a następnie słychać hałas, jakby coś spadło po schodach. Avia wymyka się z kolacji i idzie to sprawdzić, ale gdy czuje zapach krwi na schodach, postanawia wrócić i milczeć.

Carrie robi piękny rzut Cunning. Udaje się na wieżę (tę samą co wyżej), odnajduje tam zapis opery Abigora, a zaraz potem spotyka tam jego samego. Wyzywa go na pojedynek muzyczny, Abigor przyjmuje je. Pojedynek odbędzie się wieczorem następnego dnia.

Asvil schodzi w dół i niemal potyka się o ciało ven, leżące na półpiętrze, twarzą do podłogi. Okrzyk zaskoczenia, praktycznie od razu zjawiają się pozostali, Antial odruchowo (Aspekt: wychowany w Ruinach) prawie przebija leżącego. Kilka rzutów i parę punktów Stylu dalej wiemy że jest to Al Gedi Mwrr, ciężko zraniony w bok, jakby jakaś bestia wyszarpała mu kawał ciała zębami. Avia chce go leczyć; w tym momencie aktywuję Doom jednego z jej artefaktów. Avia podnosi pierścień leżący w kałuży krwi; przedstawia on wilka, i jest to pierścień jaki miała na palcu podczas uczty u Perloffa, i Asvil i Amagog zdają sobie z tego sprawę, a cała reszta widzi na nim symbol rodu Adrente. Następnie z pozostałych jej Wagers Say decyduje że Al Gedi zostanie uleczony dzięki jej miksturze, ale pozostawi mu to jątrzące sie wrzody na całym ciele.

Wprowadzam Oriona Adrente. Orion jest łowczym Pravatt. Pojawia się w samą porę, żeby dorzucić Avii jakąś zgryźliwą uwagę gdy ta usiłuje zlekceważyć znaleziony artefakt.

Al Gedi dochodzi do przytomności na tyle, aby powiedzieć że zranił go olbrzymi wilk, po czym znowu odpływa. Orion mówi, patrząc znacząco na Avię, że jutrzejsze polowanie będzie w takim razie niezwykle eskcytujące.

Avia śledzi Oriona. Irytuje go tym, ponieważ pojawia się raz tuż za nim, raz naprzeciw niego, raz za jego plecami. W końcu, gdy Orion dociera do swoich kwater, widzi ją na swoim łóżku. Przeglądającą jego pamiętnik. Depczącą butem jego Blood Sword. Rzuca się na nią (jak wilk!) i z trzaskiem tłuczonego szkła lądują na balkonie. Wszystkie ważne osoby na zamku widzą / słyszą to lub znajdują się na scenie wkrótce potem. Orion zostaje lekko ranny w wyniku kontaktu ze szkłem. Avia obraca całą sytuację w żart, Amagog dorzuca coś o kochającym się rodzeństwie, Avia całuje Oriona w usta [lucek: to stało się później, kiedy w infirmerii Avia podawała Orionowi medykamenty] i nagle Węże spoglądają na parę ze znacznie większym zrozumieniem i porozumiewawczymi uśmieszkami. Lady Gwanai uznaje Avię za najbardziej kompetentnego medyka i prosi ją o zajęcie się raną Oriona, ponieważ medyk zamkowy dogląda Al Gediego. Orion i Avia mają całą noc dla siebie, i pożądają się nawzajem. Asvil (?) [lucek: Amagog] podsumowuje to cichym stwierdzeniem do Gwanai: "Ale z tej Avii lisiczka!", co stanowi ładny pretekst dla przejścia do kolejnej sceny.

Amagog rozmawia z Gwanai. Lady nieco inaczej wyobrażała sobie Asvila i obawia się o czystość jego intencji. Wypłakuje się w ramię Amagogowi przez całą noc, opowiada mu o sobie wszystko, toczą szczere rozmowy i zasadniczo Amagog został jej najlepszą przyjaciółką. Nad ranem zasypiaj przytuleni do siebie. Budzi ich trzaśnięcie drzwi.
[lucek: należy dodać, że to kolejna porażka Amagoga w uwodzeniu (kolejnej) kandydatki na swoją przyszłą żonę]

Lady Zhivali, oczekiwana dopiero pod wieczór, przybyła wcześniej i dowiedziawszy się kogoś ze służby kto gości w zamku, wściekła, udaje się do sypialni Antiala. Budzi go i wyciąga z łóżka, niemal gestykulując przypiętym do pasa sztyletem i zaskakując go zarówno fryzurą jak i piętnem morderczyni na czole. Ciągnie go za sobą przez cały zamek, zmierzając do komnat Gwanai, mówiąc że lepiej dla niego, jeśli nic nie stało się jego kuzynce a jej córce którą zostawiła pod jego opieką, po czym otwiera drzwi i widzi przytulonych do siebie Amagoga i Gwanai.

Asvil schodzi na dół, zmęczony po nieprzespanej nocy, podczas której śnił mu się ojciec, przemawiający doń i udzielający dobrych rad, w sam raz aby natrafić na powyższą scenę.



Uwagi:
- było naprawdę OK, szczególnie biorąc pod uwagę że po dwóch nocach festiwalowych i porannym powrocie do Krakowa byłem naprawdę średnio przytomny ;-)
- zauważyliście jak fajnie dookreślił się wizerunek Wężów na tej sesji?
- czekamy aż Nelek się odezwie i wrzuci postać ;-)
- carrie, możesz sobie dopisać artefakt do postaci. Ma Rank 3, jest Farsight, Seductive, Whispers. Nie musisz dziękować :>
- cała reszto graczy: naprawdę, nie macie jej czego zazdrościć, możecie mi wierzyć! :>
- Say: nie martw się na zapas, Doom każdego artefaktu można użyć tylko raz na Fazę (Spring, Summer, Autumn, Solace). Jeszcze trzy "nieużyete" pod tym względem artefakty Ci zostały, prawda? :>

- notka dla siebie: uruchom zasady Romansu dla którejś z wielbicielek Asvila.
- notka dla siebie: pamiętaj o metaplocie dla kampanii!
- notka na kolejną sesję: masz już wystarczająco dużo NPCów jak na razie.
- notka dla siebie: pamiętaj o dookreślaniu artefaktów: osobowości, imiona, takie tam. trochę za dużo biżuterii się robi, weź to pod uwagę.
- notka na później: pomyśl o zrobieniu mapy relacji dla postaci.

5 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze mi ta sesja weszla, choc w sumie nic takiego sie nie dzialo;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać. Ale zabawa etykietą i rozmowy przy kolacji były bardzo fajne.

    Jeszcze co do Pravatt: to nie do końca było pewnie czytelne podczas sesji, bo sam nie do końca byłem świadomy że właśnie tak to widzę, ale chciałem coś podobnego do http://englishrussia.com/?p=2035 , szczególnie pierwsza fotka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hym. Trochę inaczej to widziałem.. bardziej zamkowo ;-)

    l.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamkowość daje Angkor Wat, ale jak teraz o tym myślę to też nie całkiem taką, bo przecież jest wysoka wieża na której pracuje Abigor i ogród francuski dookoła ;-)

    OdpowiedzUsuń